Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 73 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2010-01-24, 18:05
Cytat:
To dośc indywidualna sprawa. Niech każdy robi jak uważa
I to jest najmądrzejsze zdanie Twojej wypowiedzi. Myśliwi, strzelający do zwierzyny nie robią tego dla celów naukowych. Spróbuj na jakimś forum dla myśliwych przekonywać ich, że strzelanie do zwierząt nie ma sensu i, jak sam piszesz:
Cytat:
"na co mi to? Lepiej niech sobie chodzą i fruwają!"
Trzeba oczywiście przestrzegać prawa, zabijanie chronionych gatunków to rzecz naganna, wszystko pozostałe to sprawa indywidualna. Niech każdy robi jak uważa.
_________________ Antek
Marek Hołowiński
Zainteresowanie grupą: Lepidoptera Polski
Wiek: 69 Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 334 Skąd: Macoszyn
Wysłany: 2010-01-25, 12:08
Piotr Fonfara napisał/a:
Nie sądzę aby większośc "kolekcjonerów" zbierała owady w celach naukowych. Większość robi to z takich samych pobudek co kolekcjonerzy długopisów, znaczków itp. czyli trudno właściwie powiedzieć po co. Po prostu mają w tym jakąś przyjemność. Każdy ma przecież jakieś swoje dziwactwa. Tymczasem w miarę jak kolekcja staje się coraz większa hobby przeradza się w swego rodzaju obsesję. Kolekcjoner coraz chciwiej spogląda na gatunki najrzadsze i zrobiłby niemal wszystko aby je zdobyć. Gotów jest nawet złamać prawo. Z kolei im rzadszy jest gatunek, tym wyższą osiąga cenę na "czarnym rynku". Chętnych jednak nigdy nie brakuje! Nie od dziś wiadomo, że hanel ginącymi gatunkami to dochodowy interes.
Dla wielu rzadkich gatunków miłośnicy przyrody stali się niemal przysłowiowym "gwoździem do trumny".
Nie sposób z tym się nie zgodzić, jednak skalę zjawiska raczej zawyżasz. Obecnie w środowisku ludzi zajmujących się entomologią zdecydowanie przeważa nurt ochroniarski, a zachowania opisane przez Ciebie, są przez nas piętnowane. Również jestem amatorem w tej dziedzinie. Niezaprzeczalne jest że na początku swoich zmagań z owadami, łowi się więcej osobników, z czego znaczna część służy do nauki preparowania. Na ogół są to gatunki najpospolitsze. W tym czasie nabiera się doświadczenia i kształtuje pogląd na realizację swojego hobby. Idealnie by było gdyby każdy amator traktował to bardziej poznawczo, niż kolekcjonersko, a zbiór powinien służyć jako materiał dokumentacyjny.
Nie mnie oceniać skalę zjawiska, chciałem tylko zauważyć, że taki problem istnieje i należy również o tym mówić a nie udawać, że go nie ma.
Przyznaję, że trochę brnę w "ślepą uliczkę" próbując bronić sposobu myślenia osoby, która wywołała temat, ale myślę, że dla amatorów lepszym sposobem poznania świata motyli a na pewno wystarczającym, jest bezpośrednia obserwacja żywych osobników. I, co chyba ważniejsze - zaopatrzenie się w dobrą literaturę. Najpierw trzeba trochę poczytać!
Tworzenie kolekcji motyli ma zawsze znamiona zbieractwa.
Osobiście uśmiercając owady trucizną czułem się jakoś dziwnie i miałem poczucie, że to trochę jest bez sensu.
A motyl? Symbol piękna! Zabić go bo takiego jeszcze nie mam? Nie brzmi to trochę prymitywnie?
Nie chcę nikogo urazić ani szkalować, każdy ma prawo do własnego sposobu myślenia i do bycia sobą. Chciałbym tylko nakłonić do refleksji tych którzy się wahają.
A ostatecznie każdy będzie robił jak uważa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum