Strona Główna Motyle.info - Portal Lepidopterologiczny
Fascynacja - Wiedza - Ochrona

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Rusałka pawik potrzebudje pomocy
Autor Wiadomość
Katarzyna Sokołowska 
kaska

Zainteresowanie grupą: Rusałka pawik
Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 2
Skąd: Leszno
Wysłany: 2010-03-01, 13:44   Rusałka pawik potrzebudje pomocy

Potrzebuje porady , a rusałka pawik pomocy! W sobotę siedział na wycieraczce,Wyglądał jak uschły liśc, więc z rozpędu potraktowałam go jak liścia. W konsekwencji uszkodziłam skrzydełka - brak dolnych niebieskich kółek. Delikatnie przeniosłam go do mieszkania. Zaczął z chrzęstem otwierać i zamykać skrzydełka. Powędrował po mieszkaniu, na noc zaszył się we frędzlach dywanu. W niedziele również się przeszedł, ale najczęściej stoi ze złożonymi skrzydłami. Nie chcę żeby umarł. Nie wiem na ile został uszkodzony. W mieszkaniu mam około13-14 stopni. Jak mogę mu teraz pomóc i jaką ma szansę żeby móc latać ?
_________________
KS
 
   
kiwi

Zainteresowanie grupą: Zawisaki, pawice,
Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 47
Skąd: Polska
Wysłany: 2010-03-01, 15:00   

Mogłabyś dać zdjęcie?
Ja bym go wypuścił - może zapadnie w hibernacje...
Skrzydeł nie naprawisz.
 
   
Katarzyna Sokołowska 
kaska

Zainteresowanie grupą: Rusałka pawik
Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 2
Skąd: Leszno
Wysłany: 2010-03-01, 19:18   Re: Rusałka pawik potrzebudje pomocy

Katarzyna Sokołowska napisał/a:
Potrzebuje porady , a rusałka pawik pomocy! W sobotę siedział na wycieraczce,Wyglądał jak uschły liśc, więc z rozpędu potraktowałam go jak liścia. W konsekwencji uszkodziłam skrzydełka - brak dolnych niebieskich kółek. Delikatnie przeniosłam go do mieszkania. Zaczął z chrzęstem otwierać i zamykać skrzydełka. Powędrował po mieszkaniu, na noc zaszył się we frędzlach dywanu. W niedziele również się przeszedł, ale najczęściej stoi ze złożonymi skrzydłami. Nie chcę żeby umarł. Nie wiem na ile został uszkodzony. W mieszkaniu mam około13-14 stopni. Jak mogę mu teraz pomóc i jaką ma szansę żeby móc latać ?



Żeby go wypuścić, trzeba go przenieść, a teraz chyba śpi, czyli "hibernuje". Chwilowo obniżyłam temperature w pokoju do 11 stopni (będziemy oboje hibernować) ;-).
_________________
KS
 
   
Paweł Walkiewicz 

Zainteresowanie grupą: Lepidoptera
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 205
Skąd: Otwock
Wysłany: 2010-03-01, 19:25   

Jedenaście stopni to za dużo. Jeżeli chcesz żeby pożył trochę dłużej musisz przenieść go w chłodniejsze miejsce.
Jeżeli chcesz, bo i tak nic już z niego nie będzie.
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Styl lightbrown
statystyka