Wszystkie oznaczenia wyglądają dobrze.
M. jurtina to samica, dlatego nieco większa i inaczej ubarwiona.
Co do C. clathrata- zapewne zmienność osobnicza.
Zainteresowanie grupą: grupa motyli
Wiek: 65 Dołączył: 16 Kwi 2010 Posty: 98 Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: 2011-07-18, 20:00 Serdecznie dziękuję za korektę i info!!
E.alternata - jest ich kilka podobnych tak że zgadywałem
Co do Chiasmia clathrata nie wiedziałem że występuje odmiana żółta.
Maniola jurtina Pierwszy raz spotkałem z tak ciemno wybarwionym rogiem dolnego skrzydła, zazwyczaj oba krańce skrzydła były jasne i rozmyte tak jak w górnej jego części. To co pisałem że był większy to znaczy od pozostałych samic jakie tam przebywały.
Porównanie.jpg Na tym zdjęciu umieściłem dwa krańce skrzydeł samic 1 spotykałem zawsze a 2 to moje zdiwienie
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2011-07-18, 21:31
Cytat:
Pierwszy raz spotkałem z tak ciemno wybarwionym rogiem dolnego skrzydła
Tak to bywa przy analizie zdjęcia . Ten motyl nie miał żadnej plamy na spodzie tylnego skrzydła. On po prostu nie miał kawałka skrzydła! A ciemna plama to widok wierzchu drugiego skrzydła.
Gdybyś motyla złapał, nie miałbyś takiej wątpliwości
Zainteresowanie grupą: grupa motyli
Wiek: 65 Dołączył: 16 Kwi 2010 Posty: 98 Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: 2011-07-19, 21:39
Dziękuję za informację!!!
Muszę przyznać że te skrzydła złożył idealnie i siadał 3 razy zanim zrobiłem fotkę i zawsze tą samą stroną odwrócony
Motyli nie łapię wolę jak fruwają, wolę chwilę pocieszyć oko niż nieboszczyka mieć na ścianie Gdybym przeprowadzał badania było by to konieczne z tego zdaję sobie sprawę.
Zainteresowanie grupą: grupa motyli
Wiek: 65 Dołączył: 16 Kwi 2010 Posty: 98 Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: 2011-07-21, 14:21
Catocala napisał/a:
Ryszard Giebułtowicz napisał/a:
Motyli nie łapię wolę jak fruwają
Już przemilczę ten kawałek o nieboszczykach, ale co za problem złapać motyla, obejrzeć i wypuścić?
Raczej nie biorę motyli do ręki by im nie naruszyć skrzydeł choć czasami to robię by wypuścić z domu jak wpadnie. Nie powiem w tym roku dwa zawisaki skłoniłem by weszły na telefon komórkowy by ich przenieść jednego z drogi zakładowej na filar drugiego uwolniłem bo przynieśli mi go w pracy w worku foliowym, ale usiadł na składzie węgla gdzie nie było najbezpieczniej. Tą samą metodą czyli telefon od strony głowy i delikatnie popychałem z tyłu jak wszedł przenosiłem na ścianę budynku. Dobrze że zrobiłem zdjęcie na składzie bo usiadł za wysoko by wykonać następne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum