Wysłany: 2012-09-26, 16:15 w jaki sposób Pieridae neutralizują toksyny zawarte w roślin
Witam,
Podobnie jak w temacie poszukuje informacji dotyczących neutralizowania negatywnego wpływu glikozydów zawartych w roślinach na motyle z rodziny Pieridae. Spotkałam się z informacją, że larwy bielinka kapustnika neutralizują izotiocyjaniany do nitryli, które są dla nich mniej szkodliwe.
Ale poza tą informacją nie mogłam trafić na nic konkretnego (tak czarno na białym).
Gdyby ktoś mógł się ze mną podzielić informacjami na temat szczegółów tej neutralizacji, albo specyfiki koewolucji bądź przystosowań behawioralnych do neutralizowania toksyn byłabym niezmiernie wdzięczna
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 73 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2012-09-26, 18:01
Glikozydy, to bardzo liczna grupa związków chemicznych, przy czym tylko ich część wykazuje działanie fizjologiczne na zwierzęta. Wymieniane są przede wszystkim sterydowe glikozydy nasercowe i saponiny (powodują hemolizę czerwonych krwinek). W moim przekonaniu związki takie nie powinny być trujące dla gąsienic owadów.
Zadam więc trochę przekorne pytanie - skąd w ogóle wiadomo, że glikozydy są trujące dla gąsienic bielinków? Bo może po prostu nie są, dlatego brak takich informacji.
A jeśli faktycznie są, to jakie rodzaje glikozydów i dlaczego są trujące dla motyli.
_________________ Antek
Ostatnio zmieniony przez Kwiczala Antoni 2012-09-26, 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Niestety nie jestem dobra w polemikach entomologicznych...
nie mam zbyt dużej wiedzyentomologicznej, więc nie lubię robić z siebie "wielce uczonej" ja po prostu zadałam pytanie - bo takie spektrum zainteresowań określił mi recenzent pracy mgr. a mianowicie "jakie są przystosowania motyli z rodziny Bielinkowatych do żerowania na trujących roślinach" - po przerzuceniu x stron i materiałów doszłam do informacji o glukozynoalanach zawartych w roślinach z Brassicaceae i ich szkodliwości związanej z rozkładem z udziałem myrozynazy, dodatkowo hasłowo o koewolucji, ale bez konkretnych informacji
Być może dlatego nie są szkodliwe, bo motyle z tej rodziny wykształciły właśnie swoiste metody "radzenia sobie" z ich negatywnym wpływem...
pozdrawiam
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 73 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2012-09-26, 22:55
Nie jestem biochemikiem, więc niewiele Ci poradzę, ale znalazłem pewien artykuł (być może go znasz), opisujący te zagadnienia: http://www.ib-pan.krakow....5/39_a49-58.pdf
Podejrzewam, że owe toksyczne substancje (izotiocyjaniany), będące efektem katabolizmu glukozynolanów, są w zbyt niskim stężeniu, by truć owady, a jedynie powodują "niesmaczność" rośliny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum