No i wróciła zima. Mam nadziję , że na krótko.
Ale jest biało i snieg.
Niestety pochmurno.
No ale w ramach spaceru z psem zawsze coś się pstryknie.
Mam w piwnicy pawika i pokrzwnika ale od 2 dni chowają się tak że, nie można im zrobić fotki
Ostatnio zmieniony przez jurek23 2007-01-26, 20:20, w całości zmieniany 2 razy
Zima jest fajna. dla chcącego, nic trudnego, zawsze można odgrzebać śnieg i może coś się znajdzie lata temu lepiąc wielką kulkę ze śniegu zauważyłem, że przykleiło się do niej ciś zielonego Oczywiście to była gąsiennica jakiejś sówki lub Przestrojnika jurtiny
Zima to w naszym kraju zazwyczaj martwy sezon dla motylarzy, ale jak się okazuje nie zawsze
Niedawno dostałem takiego maila od p. Andrzeja Kozika:
Cytat:
Dzisiaj, 25 stycznia mój kot znalazł na podłodze w garażu (temperatura lekko poniżej zera) leżącego pazia królowej, ponieważ na pewno go tam wczoraj nie było podniosłem go i ku mojemu zdumieniu, okazał sie żywy. Przyniesiony do pokoju w cieple odzyskał wigor i lata po pokoju. Czy to normalne o tej porze roku? czym go ewentualnie źywić lub przechować?
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2007-01-28, 23:16
W poście p. A.Kozika widzę dwa ciekawe problemy.
Po pierwsze, skąd motyl wziął się na podłodze garażu w styczniu. Nie wierzę, by był to zimujący od jesieni okaz pazia ( bo pazie nie zimują jako imago ). Ale dlaczego wylągłby się w środku zimy? i to przy ujemnej temperaturze??
Po drugie, to możliwości jego przeżycia. Nie widzę takiej możliwości. Żywiony w ciepłym pokoju motyl (trzeba to jeszcze umieć robić) i tak nie dożyje wiosny (wg mnie pożyje max 3-4 tygodnie). Imago pazia nie umieją wchodzić w stan anabiozy, a więc próba jego schłodzenia zapewne i tak skończy się jego śmiercią. Tego motyla nie da się uratować.
Tak też odpisałem.
Co do samego fenomenu, to sam nie wiem skąd ten motyl mógł się tam wziąść. Może to jakiś spóźnialski okaz trzeciego pokolenia, które rzadko, ale czasem można obserwować. Tylko mimo wszystko to i tak dziwne, żeby przetrwal aż tyle. I skąd nagle teraz się wziął? -temperatura owszem, była dziwna jak do tej pory, ale raczej niewystarczająco. Jest jeszcze inna opcja: może to przedwczesny wylęg wiosenny? W końcu bylo nawet 15 stopni...
Ciekawa zagadka.
Czytając Wasze posty o paziu, przyszła mi taka myśl - nic nie wiem o p. A. Koziku, czy jest motylarzem, czy też nie, ale już wiele razy spotkałem się z tym, że zwykli ludzie nazywają paziem królowej np. pokrzywnika, czy pawika, itp.
I to by tłumaczyło naszą zagadkę. Ale jesli p. Kozik zna się na motylach, to dalej zagadką to pozostaje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum