Robert Rosa
Zainteresowanie grupą: Lepidoptera
Dołączył: 07 Maj 2007 Posty: 129 Skąd: Piła
Wysłany: 2008-02-06, 16:51
Leszek opanuj się .... czemu ty nie napisałeś jak to zrobić ... chęci nie styka??... ja też już niemal rencista jak i Ty i mi się nie chce pisać bzdetów poraz któryś tam.... zawsze pomagam jak mogę, ale lenistwo i "brak pomysła" tępię w zarodku (o czym część osób już wie hehehe).......
I odpowiadam dalej (bo lubię takie teksty heheh):
1. nie moja to wina, że pani od chemii nie powiedziała, że gips , to siarczan wapnia... a
może powiedziała, a uczeń nie słuchał!?... nie moja broszka... ciesz się Leszek, że jako
budowlaniec nie walnąłem 5 wzorów z wiązania cementu ... bo bym się od Ciebie dopiero
nasłuchał
2. młodzież ponoć robi doskonały użytek z netu... a jest taka funkcja WYSZUKIWARKA...
czyli wpisujesz hasło: zatruwaczki do owadów lub jeśli ktoś ma zajawkę na innego
lengłidża to: poison jar for insects.... i dziesiątki stron (sprawdzałem przed chwolą, bo
po tym poście Lechu, to wręcz zbaraniałem... nawet nie wiem dlaczego )
Zamiast się wywodzić jaki jesteś mądry z chemi , to może byś chłopakowi
wytłumaczył czy opisał jak zrobić dobrą zatruwaczkę, a przy tym tanim kosztem
Wszystko o robieniu zatruwaczek jest w postach powyżej (ze swojej strony polecam zwłaszcza metodę Adama), więc nie rozumiem skąd te pretensje.
A odrobina wiadomości z chemii nie zaszkodzi nawet entomologowi
Dodam że przy nocnych odłowach motyli, warto stosować kilka zatruwaczek.
Zatruwaczka pierwszego kontaktu... służy do usypiania motyli, nie może w niej dogorywać więcej niż 3-4 motyle. Gdyż każdy następny wrzucony będzie strzepywał pyłek z tych co już tam są i będziesz miał jeden wielki miszmasz. I ta zatruwaczka najlepiej z gipsu. Łatwo przesypywać.
Następne zatruwaczki to zwykłe słoiki. Tak zwany doj...acz. Wyścielasz spód chusteczką dajesz na nią kilka kropel octanu i sypiesz pierwszą warstwę uśpionych motyli, przykrywasz chustką i sypiesz następne. Po nocnych łowach wkładasz to do zamrażalnika i możesz preparować to nawet w grudniu. Motyle nadal nie będą zaschnięte. Cała filozofia.
No a maluchy to rozpinamy na żywca a przenosimy je z ekranu w probówkach. Usypiamy je w domu przez około 2 minuty - 3 minuty (zależy jaką masz w prawe), ważne by zdążyć rozpiąć zanim się rozbudzą, co trwa około 5 minut. A następnie wkładam rozpinadla do pudełka z octanem.
Zainteresowanie grupą: Saturnidae i Sphingidae
Wiek: 28 Dołączył: 28 Sie 2008 Posty: 27 Skąd: Bolesławiec
Wysłany: 2008-08-28, 16:23
Witam jestem nowy. Ja na zatruwaczkę mam jeszcze inny sposób.
Do zakrętki wystarczy upchać trochę waty ,chustki ,papieru toaletowego czy czegoś podobnego i zabezpieczyć gazą. Do słoika należy włozyć otwartą stroną w dół.
Jeśli ktoś nie ma octanu wystatczy zwykły rozpuszczalnik nitro.
Nie do końca zabijamy... motyl zostaje zabity dopiero w gablocie a mianowicie przy nakłuciu szpilką środki takie jak zmywacz do paznokci tylko usypiają motyla.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum