Stysz
Zainteresowanie grupą: motyle
Dołączył: 19 Sie 2007 Posty: 47 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-01-09, 18:36
Faktycznie się rozpisałeś Na pewno, właściwe rozpoznanie to podstawa.
Co do szlaczkonia to wiem, że to szlaczkoń i tyle da się ustalić a reszta to dywagacje.
Właśnie sięgnąłem do fotografii zrobionych latem i chyba udało mi się samodzielnie rozpoznać 2 z trzech motyli nocnych sfotografowanych, tak więc się wciągam.
1. Timandra comae.
2. Aplocera, tak, ale czy plagiata, nie mam 100% pewności.
3. Hypena proboscidalis (Noctuidae).
Pozdrawiam, Piotr
Marek Hołowiński
Zainteresowanie grupą: Lepidoptera Polski
Wiek: 70 Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 334 Skąd: Macoszyn
Wysłany: 2008-01-09, 19:59
2 Stysz - A plagiata dobrze oznaczyłeś. (Atlas motyli Polski cz III - cyt: Przepaska tylko przy przednim brzegu skrzydła i na pniu żyłek kubitalnych czarno wypełniona)
A eformata - (Atlas motyli Polski cz III - cyt: przepaska wewnętrzna przy przednim brzegu skrzydła i na pniu żyłek kubitalnych bez czarnego wypełnienia)
Motyl jest zlatany, ale przy przednim brzegu skrzydła widać zaciemnienie, a pień żyłki kubitalnej wyraźnie czarny.
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2008-01-09, 23:17
Powrócę jeszcze do pytania Brata:
Cytat:
Ciekawe jakie mogą być przyczyny tak nagłego zanikania C.mirmidone w Polsce. Czy chodzi tu między innymi o problem z przezimowaniem ?
Otóż prawie zawsze przyczyną zanikania jakiegoś gatunku jest zanikanie biotopu, w którym on występuje. Biotopem C.myrmidone są tereny kserotermiczne, stepowe. Duże polany, torowiska, przydroża, siedliska roślinności ruderalno-krzewiastej itp. Bardzo wiele takich stanowisk zostało zniszczonych, szczególnie pobocza torów kolejowych, pobocza dróg (choćby przez wypalanie i niszczenie środkami chemicznymi), czy likwidacja większych polan śródleśnych (nierozsądne zalesianie). W Polsce występowało wiele niedużych obszarów gdzie ten gatunek występował, i reszty zdaje się dopełniło krzyżowanie wsobne.
_________________ Antek
Stysz
Zainteresowanie grupą: motyle
Dołączył: 19 Sie 2007 Posty: 47 Skąd: Warszawa
To w odpowiedzi na post Stysza. Coś mi wydaje, że chciałbyś zbudować Kraków w jeden dzień. Proszę mi wierzyć, do wiedzy o przyrodzie (i nie tylko) dochodzi się maleńkim krokiem po maleńkim kroku.
Ja zacząłem moją przygodę z motylami jako hobby po przejściu na emeryturę, półtora roku temu. Wprawdzie wcześniej miałem zainteresowania przyrodnicze (ornitologia, botanika) ale nigdy wcześniej nie zajmowałem się serio motylami. Jak zaczynasz fotografować motyle, to bardzo szybko orientujesz się, z jakim nieprawdopodobnym bogactwem masz do czynienia, choćby ogromne zróżnicowanie indywidualne tych owadów.
Jeśli chcemy, żeby nasze obserwacje przyrodnicze, np. oznaczenie motyla, były wiarygodne, muszą one być 100% poprawne (nie 98-99%!), inaczej są to dane bez wartości, ba, wprowadzają innych obserwatorów, badaczy itd. w błąd. Nie trzeba zrażać się tym. Trzeba zawsze mieć dystans do swojej wiedzy, ona zawsze będzie niekompletna, z tym trzeba się pogodzić.
Niemniej jednak, od czegoś trzeba zacząć. Zbadaj najbliższe okolice, naucz się rozpoznać rośliny (przewodniki są dostępne, nie mówiąc o Internecie), prowadź notatki, gdzie i kiedy co rośnie, jakie rośliny zazwyczaj rosną razem, naucz się rozpoznać siedliska (np. nie tylko „las”, ale jaki – z jakich gatunków drzew się składa). Jeśli chodzi o motyle, zacznij od dziennych. Rób zdjęcia, porównaj fotki z tymi np. na Internecie, choćby na www.lepidoptera.pl, naucz się cechy rozpoznawcze (polecam klucz Lafranchisa „Motyle dzienne” – dostępny w księgarniach). Próbuj stawiać własną diagnozę i ewentualnie wysyłaj zdjęcia na ten forum dla potwierdzenia. Tu znajdziesz życzliwą pomoc. Nie masz jeszcze pewności – to pytaj jeszcze raz. Tak jak ja, z pewnością popełnisz błędy. Nieważne – z nich też coś się nauczysz. I jak już wiesz na 100%, z jakim gatunkiem masz do czynienia, to zapisz swoją obserwację na stronę www.lepidoptera.pl. Sam tak zacząłem; na początku rozpoznawałem stosunkowo mało gatunków, te pospolite, ale bardzo szybko stykałem się z coraz większą ilością gatunków, które po mału uczę się rozpoznawać. I czytaj to forum, i pisz do niego – masę można z niego się nauczyć.
To co robimy – ruch amatorski – to zarówno bardzo ciekawa, jak i ważna sprawa. Wydaje mi się, że stosunkowo mało ludzi w Polsce zajmuje się motylami profesjonalnie. Sieć amatorów może zatem dostarczać mnóstwo wartościowych obserwacji (pod warunkiem, że są 100% pewne!), które są pilnie potrzebne w obliczu szybko zmieniającego się krajobrazu w Polsce, które mogą okazać się ważne dla ochrony zanikających gatunków, a takich u motyli jest sporo. W jednym sezonie na moim małym terenie koło Gdyni, i nie specjalnie szukając, sfotografowałem ok. 40 gatunków (oznaczenia wszystkich sprawdzone na 100%!), które nie były obserwowane od 1960 roku. Możemy wiele robić dla poznania naszej przyrody i dla polskiej nauki, usuwać białe plamy. Witaj zatem w klubie, Styszu!
Ale rozpisałem się! Pozdrawiam, Piotr
Rozpisałeś się całkiem słusznie. Fotografuję motyle od 30 lat i w dalszym ciągu uważam się za absolutnego amatora, choć obłożony jestem wszystkimi możliwymi książkami i mam parę tysięcy oznaczonych zdjęć i ponad 700 oznaczonych gatunków, co nie znaczy, że wszystkie w 100% prawidłowo. Do tego hobby trzeba dużo cierpliwości i samokrytycznego podejścia a to niestety przychodzi z wiekiem. Ja dodatkowy problem przy oznaczaniu stwarzam sobie sam ponieważ jakoś niezręcznie jest mi zabijać fotografowany obiekt tylko po to aby dowiedzieć się jak on się nazywa, zawsze pozostaje wątpliwość: "A może jest to ostatni egzemplarz w tej okolicy?". Pomoc ekspertów jest tu nieoceniona a i strona Krzyśka Jonki jest bardzo pomocna choć i tam można znaleźć błędne oznaczenia (w tym i moje).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum