Czytałam sobie dzisiaj 'Giaura' Lorda Byrona i napotkałam na fragment o królu motylów (motylów zgodnie z tłumaczeniem Mickiewicza), który pojawia się wiosną w krainie Kaszmiru, ma purpurowo złote skrzydła i w przypisie przetłumaczone to zostało jako 'Motyl kaszemirski, najpiękniejszy i najrzadszy z motylów'
Zachodzę w głowę czy to tylko poetycka fikcja czy może Byron mówi o jakimś rzeczywiście istniejącym motylu.
Ma ktoś może jakiś pomysł?
Pozdrawiam
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2009-01-25, 12:55
To raczej fikcja literacka. Kaszmir, jak wiesz, leży w północnych Indiach. Nie latają tam tak ubarwione motyle. W ogóle trudno byłoby znaleźć motyla o purpurowo-złotym ubarwieniu. W załączniku pokazuję pewną formę, która zasługuje na miano "bardzo ładnego motyla", ale lata w Indonezji i jest raczej zielonkawo- złoty.
Uprzedzam, że to żadna oficjalna wersja,jeno moja dedukcja Wprawdzie poetyckie opisy trzeba brać z przymrużeniem oka, ale do określenia "król motyli" pasuje jakiś Papilionidae. Gatunkiem z tej rodziny, który występuje w Indiach i kolorystycznie odpowiada wersji Byrona jest Meandrusa payeni - może to ów "kaszemirski motyl"?
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2009-01-26, 00:02
Jakieś fakty trzeba by naciągnąć. W M.payeni trochę nie zgadza się owa rzadość. Motyl to bowiem częsty z płd-wsch. Azji, od Indii po Indonezję. W Tajlandii nawet dosyć częsty. No i bardziej jest brązowawy niż purpurowy. Ma za to dwa plusy - jest ładny i występuje w Indiach .
A co tych Papilionidae, to pewnie dlatego, Krzyśku, że to największe dzienne motyle świata. A król przecie powinien być "okazały". Ubarwieniem bowiem konkuruje z paziami wiele motyli z innych rodzin.
Odświeżam wątek, bo nierozwiązana kwestia "kaszemirskiego motyla" utkwiła mi gdzieś w pamięci, a co za tym idzie, postanowiłam podrążyć temat Zaczęłam od udania się do źródła, czyli oryginalnego tekstu - co było dobrym posunięciem, gdyż, jak się okazuje, wieszcz nasz kochany dość swobodnie potraktował sobie tłumaczenie tego fragmentu "Giaura". W wersji Mickiewicza brzmi to tak:
Cytat:
Jak król motylów, za wiosny powrotem,
Na skrzydłach jasnych purpurą i złotem
Znad szmaragdowej Kaszemiru błoni
Wźlatuje, dzieci wabiąc do pogoni, (...)
A Byronowski oryginał wygląda następująco:
Cytat:
As rising on its purple wing
The insect-queen of eastern spring,
O'er emerald meadows of Kashmeer
Invites the young pursuer near (...)
Jakaż różnica! Ani to król - tylko królowa, ani złociste, jasne skrzydła, ani nawet motyl - tylko po prostu owad (a w zasadzie owadzia królowa). O tym, że Byronowi chodziło właśnie o przedstawiciela Lepidoptera, dowiadujemy się dopiero z jego własnego przypisu do "Giaura", brzmiącego jak następuje:
Cytat:
Note 16, page 19, line 12.
The insect-queen of eastern spring
The blue-winged butterfly of Kashmeer, the most rare and beautiful of the species.
(za: Select Works of the Right Honourable Lord Byron : The Giaour, znalezione przez Google Books)
Czyli mamy motyla, i owszem, ale znacznie różniącego się wyglądem od tego, jaki próbuje nam zasugerować tłumacz. Motyl jest niebieski, bądź z niebieskimi elementami w ubarwieniu; z drugiej zaś strony "purple" w języku angielskim nie oznacza bynajmniej koloru, który w polszczyźnie należy do gamy czerwieni, tylko zdecydowany, dość ciemny fiolet.
Prawdopodobnie więc kolorystyka skrzydeł rzeczonego motyla z Kaszmiru zawiera w sobie ten kolor - być może połyskują one fioletowo, mniej więcej tak jak u naszych mieniaków. Można by rzec - skąd wiadomo, czy taki owad to nie czysta fantazja Byrona? Cóż, trudno tę opcję zupełnie wykluczyć. Jednak czasy, w których żył autor Giaura to początek złotego wieku obserwacji przyrodniczych, w tym i entomologicznych. Interesowanie się tą tematyką weszło w modę, wtedy zaczęły się ukazywać dzieła poświęcone owadom, jak "Illustrations of Natural History" Drury'ego, "Papillons Exotiques" Cramera czy "Insects of India" Donovana. Kto wie, może motylami ukazanymi w którejś z nich zachwycał się Byron? Te podejrzenia biorą się stąd, że "kaszmirski motyl" pojawił się nie tylko na stronach "Giaura", ale też w Byronowym dzienniku, gdy poeta wspomina pewną damę z ówczesnej high society następującymi słowy:
Cytat:
Perhaps that blue-winged Kashmirian butterfly of book-learning, Lady Charlemont, will be there. I hope so; it is a pleasure to look upon that most beautiful of faces.
Może więc wizerunek jakiegoś motyla zapadł na tyle w pamięć Byrona, że - zachwyciwszy się urodą rzeczonej damy - użył go jako wyrafinowanego komplementu?
Kierując się takimi wiadomościami można pokusić się o wytypowanie owego motyla z rzeczywiście istniejących gatunków. Posłużyłam się przy tym listą Papilionidae Indii (pozostałam przy paziach, gdyż - jak się już zgodziliśmy - w oczach laików one to właśnie najłatwiej mogą zasłużyć na "królewskie" przydomki ). Kolejnym - po kolorystyce - zawężeniem był czas opisania gatunku. "Giaur" ukazał się (w Anglii) w roku 1813, dlatego brałam pod uwagę głównie motyle opisane przed tym rokiem. Musiał też, co oczywiste, pasować obszar, na którym konkretny gatunek występuje. Oto więc zwycięzca, czyli główny podejrzany :
Papilio protenor (Cramer, 1775)
Granatowoniebieski, miejscami - na górze przednich skrzydeł i na spodzie - prezentujący połączenie czerni i szaroniebieskiego, które może dawać wrażenie fioletowawego połysku. Obszar występowania - płn. Pakistan, Indie - w tym Kaszmir - Bangladesz, płd. Chiny, Wietnam, Tajwan, Korea, Laos, Japonia. Jedyny minus - nie jest uznawany za gatunek rzadki, raczej za pospolity. Dodatkowy plus - opisany przez Cramera, zatem na pewno uwzględniony w "Papillones Exotiques", a co za tym idzie, znany szerszej publiczności.
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2009-02-02, 18:05
Prawdziwy z Ciebie detektyw Aneto!. Mickiewicz rzeczywiście bardziej się skupił na literackości przekładu, niż na wierności do pierwowzoru. Przyznaję też, że angielskie „purple” bardziej odpowiada naszemu fioletowy, niż purpurowy. A dodatkowe informacje z przypisów sugerują poszukiwanie motyla niebiesko-fioletowego. Data opisu gatunku niekoniecznie jednak musi nas ograniczać czasowo. Byron (nie wiem, czy faktycznie podróżował po Kaszmirze) mógł znać takiego motyla, nim został opisany przez entomologów (musiał przecież taki motyl latać, nim został opisany ). Przez analogię – gdyby ktoś w XVII w. opisał lot bielinka kapustnika, to nikt tego nie będzie kwestionował, choć opisany został przez Linneusza dopiero w XVIII w. Zresztą Linneusz opisał większość znanych mu motyli w rodzaju Papilio, w tym i wspomnianego kapustnika. Wspomniałem o tym nie bez powodu. Może niekoniecznie ograniczmy się do pazi. Niektóre rusałki, czy Euploee też by pewnie pasowały. Musiałyby jednak występować w Kaszmirze. Proszę zobaczyć np. Thaumantis diores. Rodzaj Thaumantis opisano w 1819 roku, choć gatunek nieco później (1845). Występuje w płn Indiach, Nepalu i płn. Tajlandii, . I jest to duży motyl - ponad 100 mm rozpiętości skrzydeł.
W kwestii egzotycznych motyli Byron musiał jednak opierać się na cudzych przekazach - podróżował bowiem, z tego co wiem, tylko po Europie; najdalej na wschód dotarł do Albanii i Grecji. Co prawda rzeczywiście nie można do końca wykluczyć, że "kaszmirski motyl" to gatunek opisany później, już po wydaniu "Giaura" - mogło tak być, że dany owad był obserwowany przez któregoś z podróżników-entomologów, ale nie schwytany; i tylko opowieść o takim motylu - czy to w formie ustnej, czy spisanej - dotarła do Byrona. Jednak moim zdaniem historia z ową damą porównaną do motyla jest niezłym dowodem na to, że poeta miał przed oczami jakiś bardziej konkretny, niż tylko słowa, obraz owada. Jak było naprawdę, zapewne się nie dowiemy - co nie zmienia faktu, że przyjemnie jest tak sobie pospekulować
Acz oczywiście masz rację, że nie trzeba poprzestać wyłącznie na paziach - ba, nawet niekoniecznie na dużych gatunkach, mniejsze motyle bywają przecież równie efektowne. Twoja propozycja jest bardzo dobra, ja natomiast - kierując się cały czas kolorystyką - pomyślałam o modraszkach. I z tych wszystkich Heliophorusów, Amblypodii i Arhopali, które przejrzałam, dobrym kandydatem jest wg mnie Arhopala centaurus (Fabricius, 1775)
całkiem spory jak na modracha (około 4 cm r.s.), samce są jak widać ciemnobłękitne z fioletowym połyskiem. Czas opisania się zgadza; występowanie też (płn. Indie) - przynajmniej wg Warp Zone.
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś ciekawe pomysły na kaszmirskiego motyla, to dawać je tu, nie krępować się
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2009-02-03, 18:25
Masz rację, to Papilio polyctor. Choć w płn. Indiach występuje jeszcze kilka innych podobnych, i także bardzo ładnych pazi, np: Papilio krishna , czy Papilio arcturus .
Widzę, że motylarzom zimą się nudzi Wątek faktycznie bardzo detektywistyczny ale w końcu kto jak nie motylarz jest cierpliwy w swoich poszukiwaniach. Serdeczne dzięki, jesteście wspaniali
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2009-02-09, 13:28
To prawda . Rodzaj Arhopala jest bardzo liczny i trudny w oznaczaniu, ponad 220 gatunków w płd.-wsch. Azji. Motyle są duże, i metalicznie błyszczące, niebieskawe, lub zielonkawe. Kilka gatunków miałem okazję spotkać w Indonezji. Jednego z nich pokazuję. Ma 45 mm rozpiętości skrzydeł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum