Chciałbym przykleić klejem poczwarki a. levana do patyka ( w motylarniach często są terraria-wylęgarnie jeśli by to tak można nazwać gdzie jest pełno poczwarek na patykach) i nie wiem, czy im nie zaszkodzi. Gąsienice się zawieszały w większości na liściach, mimo, iż miały patyki w hodowlarkach. Czy butapren im nie zaszkodzi, jeśli bym przykleił za kremaster do gałązki?
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2006-09-21, 21:20
Na pewno zaszkodzi. Butapren to roztwór kauczuku polichloroprenowego w mieszaninie rozpuszczalników organicznych, takich jak benzen, toluen itp. I te właśnie rozpuszczalniki są toksyczne dla poczwarek. Masz duże szanse, że wszystkie poczwarki wykończysz.
używałem do przyklejania gumy do żucia - działa bez zarzutów jak masz poczwarkę "zwisającą" najlepiej żyletką odciąć z fragmentem patyka na którym się przytwierdziła - potem bierzesz większy patyk i nitką obwiązujesz wycięty fragment. tez działa. Używanie klejów - zwłaszcza opartych na rozpuszczalnikach - jak pisze Antoni często prowadzi do śmierci poczwarek - zwłaszcza jak kleisz bezpośrednio za kremaster.
Dzięki za odpowiedź
Akurat wszystkie poczwarki nie są przyczepione, niewiele się przyczepiało do patyka. W większości zawieszały się na pokrywie hodowlarki. Te poczwarki mam zamiar wysłać i muszę je w jakiś sposób zawiesić. Szukam na to sposobu - czy może zawieszenie za watę, a watę do patyka będzie dobre? Paczuszka będzie szła 2-3 dni. Albo zadam inne pytanie: Czy jest jakiś sposób na zawieszenie poczwarek?
No jeśli nie to nie pozostaje mi nic innego, jak dać te poczwary do jakiegoś małego pudełeczka, tylko czy nie wyklują się motyle z nich? Poczwarki mają od 10 do 20 dni. Wprawdzie poczwarki o tej porze zimują, ale czasem motyle się wykluwają. Czy takie wysłanie w pudełku będzie bezpieczne?
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2006-09-23, 10:29
Znacznie bezpieczniejsze jest wysłanie poczwarek opakowanych watą w pudełku, niż powieszonych za kremaster. W tym drugim przypadku maja dużą szansę się oderwać i całkiem uszkodzić. A co do wylęgu, to nikt tego nie zgadnie. Jeśli trzymałeś je w ciepłym pokoju, to jest taka szansa.
Jak juz piszałem w pierwszym poście, to araschnia levana - rusałka kratkowiec. Mam do zamontowania w jednym pudełku dokładnie 100, a wdrugim 55 poczwarek. Myślę, żeby jeszcze zrobić z waty paski i na górnej ściance pudełka je przykleić, a do nich przyczepić poczwarki. Ale jestem w fazie doświadczeń, nie wiem, czy się nie odczepią
Gdzie ty chcesz je wysłać Ktoś od ciebie kupił tyle poczwarek
[ Dodano: 2006-09-24, 15:05 ]
Jeśli ci się jeszcze nie wykluły, to znaczy, że jeśli się wyklują to dopiero wiosną
Mi się poczwarki wszystkich rusałek jakie miałem wykluwały w ciągu około 9 dni A jeśli przez pokrywy skrzydłowe niw widać zarysuw wzorku na skrzydłach, to się raczej w ciągu tej drogi nie wyklują, a nawet jeśli, to u mnie motyle o wyklucia się przeżywały ze 3 dni
Klaus
Zainteresowanie grupą: motyle dzienne, microlepidoptera
Dołączył: 06 Wrz 2006 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2006-09-24, 21:32
Jeśli chodzi o transport, to najlepiej zrobić tak, jak radzi Pan Antoni. Jak hodowałem kratkowca także musiałem odrywać poczwarki i przeklejać je w inne miejsce. Przy kremasterze pozostały resztki nici, które były pomocne w przyklejeniu poczwarki. Zrobiłem to zwykłykm klejem do papieru. Poczwarka kratkowca jest na tyle lekka, że się utrzyma, ale oczywiście ta metoda nie nadaje się do transportu. Prowadziłem też doświadczenie na temat : Czy barwa gąsienicy określa jej przynależność do danej formy dymorfizmu sezonowego. Wyszło, że jednak nie, a na to, jaka forma będzie wpływa długość dnia, a temperatura może wpływać na barwę. Miałem jasne gąsienice, mające być formą letnią, część trzymałem na normalnym świetle, a część naświetlałem krócej, dla obu grup temperatura była jednakowa (koniec maja początek czerwca tego roku). Z gąsienic znajdujących się w długim oświetleniu wylęgły się letnie formy. Z drugiej grupy po upływie 3 tygodni nic się nie wylęgło. Dałem je do lodówki teraz pędze i wkrótce powinny się wylęgnąć formy wiosenne, o ile nie wyschły. Jeśli ktoś wie coś dokładnie o tego typu sprawie prosze mnie poinformować, bo po jednym doświadczeniu nie można wysnuć sensownych wniosków. Z góry dziękuję.
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2006-09-25, 12:32
Przy prowadzeniu takich doświadczeń warto zmieniać jednocześnie tylko jeden parametr, np tylko fotoperiod lub tylko temperaturę, by uzyskać odpowiedź na wpływ tego parametru na biologię motyla. Ja zmieniałem tylko temperaturę. Uzyskane końcem czerwca z hodowli poczwarki schłodziłem w lodówce, i wyjąłem po kilku tygodniach. Motyle lęgły się końcem lipca, ale wyglądały jak forma wiosenna. Na zdjęciu pokazuję przykładowe motyle.
Ten u góry jest jakiś dziwny, wygląda jak krzyżówka kratkowca z pokrzywnikiem
Klaus
Zainteresowanie grupą: motyle dzienne, microlepidoptera
Dołączył: 06 Wrz 2006 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2006-09-25, 23:03
Poczwarki Pana Antoniego przebywały w chłodzie tylko kilka tygodni, a to jest bardzo krótki okres; normalnie zimują kilka miesięcy. Dlatego prawdopodobieństwo powstania osobnika o zmienionym rysunku jest bardzo podwyższone. W doświadczeniu nie chodziło mi o barwę imago, tylko czy z jasnych larw (z żółtymi lub rudymi kolcami i o żółtym deseniu) są wiosenne motyle, a zgąsienic całkiem czarnych letnie motyle. Bo hodując kratkowca miałem jak dotąd czarne gąsienice na wiosne a jasne na schyłek lata. Teraz tegoroczny koniec maja był chłodny a gąsienice były jasne. Dlatego założyłem, że temperatura wpływa na barwę larwy (wysoka- czarne, niska<zimne noce>- larwy jasne), a na formę imago wpływa tylko długość dnia. Z gąsienic przy krótkim dniu poczwarki zaczęły zimować. Czy taka prawidłowość jest prawdziwa??
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2006-09-26, 11:28
Co do ubarwienia gąsienic zależnie od temperatury - nie mogę się wypowiadać. Nie robiłem takich analiz. Natomiast stwierdzenie:
Cytat:
na formę imago wpływa tylko długość dnia
ogólnie nie jest prawdziwe. Formy kratkowca są zdefiniowane kolorystycznie ( levana, porima, prorsa). Kolor imago zależy od ilości melaniny w barwie łusek, a ta (melanina) w prostej linii zależy od temperatury, w jakiej przebywa poczwarka w początkowym okresie po zapoczwarczeniu. Widać to moim zdjęciu (forma wiosenna lęgła się latem, przy długim fotoperiodzie). Pośrednio oczywiście taką zależność można obserwować, bo temperatura zależy od pory roku, a więc od długości dnia. Ale jest to tylko zależność pośrednia.
_________________ Antek
Klaus
Zainteresowanie grupą: motyle dzienne, microlepidoptera
Dołączył: 06 Wrz 2006 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2006-09-26, 12:34
Barwa imago zależy od temperatury w jakiej znajduję się poczwarka. Pan swoje poczwarki włożył od razu do lodówki, a jeśli by je pozostawić w cieple, normalnie wylęgły by się motyle letnie. Z poczwarek larw trzymanych w krótkim oświetleniu nie wylęgały się odrazu motyle, mimo,że poczwarki znajdowały się w cieple. Czyli długość dnia informuję gąsienicę o tym, czy ma zimować jako poczwarka.
Czy to znaczy, że u motyli cała melanina jest syntetyzowana tylko w ciągu 24 godzin po zapoczwarzeniu? Rozumiem, że chodzi nie tylko o syntezę melaniny, ale również jej kompartmentację (zmiana wzoru). Czy to nie sugeruje, że nie tylko pierwsze 24 godz są istotne?
Doświadczenie Klausa sugeruje jedynie, że fotoperiod wpływa na przepoczwrzenie motyla. Doświadczenie pana Antoniego sugeruje jedynie, że dla uzyskania formy wiosennej konieczne jest "kilkutygodniowe" przetrzymanie poczwarek w lodówce (nie pisał pan o grupie kontrolnej). W moim odczuciu to jakby dwie, oczywiście powiązane ze sobą, ale nie do końca sprawy. 1. czynniki regulujące przepoczwarzenie, 2. czynniki determinujące formę imago.
I temperatura i fotoperiod są oczywiście czynnikami regulującymi ekspresję stosownych genów uczestniczących w:1. rozwoju/różnicowaniu/przepoczwarzeniu. 3. szlaku syntezy melaniny, 3. kompartmentacji melaniny w ciele motyla. Nie wiem jak u motyli, ale u ssaków przynajmniej proces syntezy melaniny jest kontrolowany przy udziale ukladu nerwowego i zarówno fotoperiod jak również temperatura są istotnymi bezpośrednimi bodźcami. Oczywiście u motyli może być zupełnie inaczej, ale aż nie chce mi się wierzyć, żeby fotoperiod, tak ważny regulator zegara biologicznego u owadów był mało istotny u motyli
Przepraszam za długi post, ale to w nadziei na ciekawą dyskusję
[ Dodano: 2006-09-26, 12:42 ]
P.s. jeszcze jeden drobiazg, pan Antoni trzymał swoje poczwarki w lodówce, a więc w warunkach krótkiego dnia. No chyba, że były doświetlane w lodówce, a wtedy jest pytanie o rodzaj światła (ważne!). Jednym słowem rozumiem, że zmienił Pan dwa czynniki: 1. temperaturę, 2. fotoperiod.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum