Wysłany: 2012-12-25, 15:53 prosze o pilna identyfikację gasienicy
gąsienica przypadkowo przywieziona z Meksyku pod koniec listopada .Pochodzi z południa Meksyku, prawdopodobnie z lasów stanu Oaxaca. Chciałem oddać ją do Gdańskiego zoo, bo nie znam sie na hodowli gasienic, ale nie wezmą, bo nie mam na nia certyfikatu! Trzymam ją w małym akwarium, na poczatku jadła troche owoce kaki, ale teraz nie je nic . Dostała do akwarium jakieś patyki, wysciółkę z wilgotnej ligniny, liść sałaty, ale czuję, że to nie to, bo gania po akwarium jak szalona , widać , ze czegoś poszukuje. Szkoda zwierza. Proszę o wsparcie, bo nie mam pojecia, czym ją karmić, jak stworzyć jej warunki względnie zbliżone do życiowych. gdyby u nas było teraz ciepło- wypusciłbym na dwór, mimo braku dogodnego ekosystemu. Ale tak jest zdana na moja łaskę i solidarność wielbicieli motyli. Sławek
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2012-12-25, 19:19
Wygląda na gąsienicę jakiejś niedźwiedziówki. W Meksyku są setki gatunków niedźwiedziówek - nie sposób jej oznaczyć do gatunku (w każdym razie ja nie potrafię). Być może z rodzaju Ecpantheria, ale nie podajesz nawet, jaka jest jej wielkość. Spróbuj jej dać listek babki lub mniszka, na ogół niedźwiedziówki akceptują te rośliny. Zdjęcie wydaje się być zrobione na listku sałaty - w ostateczności taką roślinę też mogłaby zjadać - jeśli byłaby naprawdę głodna. A może gania po akwarium, bo postanowiła się przepoczwarczyć? Nic więcej nie poradzę. szkoda, że ją zabrano z Meksyku bez jakiegokolwiek rozeznania, co zjada.
Bardzo dziękuję za szybką reakcję. Przeglądając internet też doszedłem do wniosku, że najbliżej jej do niedźwiedziówek. NIe znalazłem wprawdzie nic identycznego na zdjęciu, ale kształt, kolor, itd, a przede wszystkim postura - poruszając się przypomina przemieszczającego się niedźwiedzia...
Co do zabrania z Meksyku bez rozeznania- w życiu nie wziąłbym żadnego zwierzęcia z jego naturalnego środowiska. Kupiliśmy tkaną narzutę od Indianki, zdjąła nam ją po prostu ze ściany swojej chaty. Po włożeniu do siatki przeleżała w walizce co namniej 10 dni, potem leciała w sporym zimnie w luku bagażowym, jest więc raczej dość odporna. Aż w Polsce zaczęliśmy oglądać zdobycze i po rozwinięciu narzuty wypadło na podłogę coś , co początkowo wyglądało jak kulka czarnej wełny. Zatem jest to raczej nielegalny imigrant, niż ofiara kidnapingu. Trudno było w tej sytuacji przygotować się do karmienia jej w Polsce.
Ma około 4-5 centymetrów długości, jest bardzo duża, wygląda trochę jak wycior do czyszczenia butelek. Ma szaro-grafitowy brzuszek.
Dziękuję też za wskazanie, że nie należy wypuszczać obcych gatunków . Jeśli dożyje do wiosny- w co wątpię, nadal będę trzymał ją w domu.
Wezmę pod uwagę możliwość przpoczwarzania się i poszukam sobie, co to znaczy i jakie warunki jej do tego przygotować. Po takich akcjach ganiania jak szalona,, zaszywa się na kilka dni pod sałatą.
Śnieg stopniał, może znajdę jakiś liść mniszka...
Dziękuję i pozdrawiam.
Zainteresowanie grupą: Motyle dzienne i niektóre macro
Wiek: 74 Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2126 Skąd: Kaczyce
Wysłany: 2012-12-29, 14:56
Wielkość sugeruje, że może to być Ecpantheria (Hypercompe) scribonia - pospolity gatunek w Meksyku. Widywałem gąsienice nieomal w każdym rowie koło drogi. To polifag, zjada nawet kapustę. Więcej szczegółów o tym gatunku tutaj:
http://www.aprairiehaven.com/?page_id=7817
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum