Hodowla poszczególnych stadiów :
Owad dorosły (Imago), Jajo (Ova), Gąsienica (Larva), Poczwarka (Puppa) (w przygotowaniu)
Dorosłe Motyle
(Imago)
Dorosłe motyle żyją raczej krótko i zazwyczaj celem ich
hodowli jest uzyskanie jajeczek. By nam się to udało, musimy zapewnić motylom
dogodne warunki do godów. Jeżeli chodzi o motyle dzienne, to warunki muszą
być niemalże identyczne z naturalnymi.
Dlatego klatka powinna być na tyle duża, by motyle mogły w niej w miarę
swobodnie latać. Dobry efekt daje ustawienie klatki na dworze, wśród roślinności
(jeśli hodujemy polskie motyle). W klatce muszą znajdować się rośliny (świeże
!) żywicielskie gąsienic, jak i rośliny na których żerują dorosłe motyle.
Klatki przeznaczone na gody motyli są w zasadzie największymi klatkami jakich
używamy przy hodowli motyli (dla zawisaków 1mx1mx1m to minimum). Jeżeli
hodowlę prowadzimy w pomieszczeniu, to tanim sposobem możemy wykonać bardzo
dobre klatki z kartonów po telewizorze. Łatwo można taki karton dostać w
każdym sklepie RTV, potrzebna jest jeszcze stara firana (im mniej wzorów
będzie miała - tym lepiej będzie widać wnętrze klatki), którą można tanio
kupić w sklepach z używaną odzieżą. Wycinamy część ścian pudła, pozostawiając
narożniki nienaruszone. Wycięte otwory zakrywamy odpowiednio dociętą firanką
i przyklejamy taśmą. Najprostszy sposób na otwieranie to pozostawienie części
firanki na jednym z otworów nieprzyklejonej do pudła. luźno zwisającą firanę
mocujemy szpilkami co daje możliwość otwierania klatki. Trochę bardziej
pracochłonnym (ale wygodniejszym) rozwiązaniem jest wszycie w firanę zamka
ekspresowego. Oczywiście
trzeba umieścić w niej rośliny żywicielskie. Jeżeli motyle wykluwają się
z poczwarek/kokonów, to trzeba je odpowiednio umocować. Poczwarki motyli
dziennych mają na końcu odwłoka pęczek haczyków - tzw. kremaster. W naturze
zaczepiają się nim (i wiszą "do góry nogami") o nić wysnutą przez gąsienicę.
Ja zastępuję tę nić kawałkiem koca do którego przyczepiam (zawieszam) poczwarki,
a sam kawałek koca umocowuję na ścianie klatki. Należy też zapewnić motylom
możliwość swobodnego zawiśnięcia i rozprostowania skrzydeł. Jeśli motyl
nie będzie miał jak wyprostować skrzydeł, to mogą ona zaschnąć pomarszczone,
co utrudni lub nawet uniemożliwi motylowi odbycie godów. Najważniejszy jest
tu stan samców, bo to od ich kondycji w głównej mierze zależy powodzenie
kopulacji. Co do samic, to udokumentowano przypadek kiedy odcięty odwłok
samicy pewnego gatunku pawicy został zapłodniony przez samca, a następnie
zaczął składać jajka (sam odwłok - bez tułowia i głowy !). Umocowanie kokonów
sprowadza się w zasadzie do przypięcia ich szpilką (uwaga aby nie uszkodzić
poczwarek !) do plastikowej siatki,
po której wspinają się świeżo wylęgłe motyle aby rozprostować skrzydła.
Można użyć siatki o rozmiarze oczek około 4 mm i jest to optymalny rozmiar
dla większych motyli. Pozostawianie poczwarek na mchu, obok tej siatki bywa
ryzykowne, bo motyle nie zawsze umieją trafić na nią. Często też kokony
wesza się na specjalnym rusztowaniu wylotem w dół. Wykluwający się motyl
wspina się na bok kokonu i zwisając z niego może swobodnie rozprostowywać
skrzydła. Gdy zapewnimy już wszystkie konieczne warunki, wystarczy czekać
na gody. Bywa, że motyle wcale nie chcą kopulować, a innym razem do kopulacji
dochodzi zanim samica zdąży wysuszyć skrzydła. Wśród wielu rodzin motyli
są gatunki, które albo wcale, albo bardzo rzadko kopulowały w niewoli. Dzisiaj techniki "sztucznego parzenia" są efektywne nie tylko z "problemowymi
gatunkami", ale ogólnie z Papilionidae, Pieridae, niektórymi Nymphalidae,
większością Satyridae i wieloma Hesperiidae. Jeżeli chodzi o motyle nocne
(ćmy), to techniki te są raczej bezużyteczne. Niektóre motyle w ogóle nie
chcą składać jaj jeśli przed tem się nie pożywią. Jeżeli mamy utrudniony
dostęp do świeżych kwiatów, możemy posłużyć się swego rodzaju karmnikiem
dla motyli. Pożywienie przygotowujemy rozpuszczając jedną dużą łyżkę miodu
w szklance wody. Tą miksturę wlewamy do "poidełka", które można dodatkowo
ozdobić tak, by przypominały kolorowe kwiaty - ułatwi to motylom ich odnalezienie.
Większość gatunków nie wymaga specjalnych klatek do składania jajek dla
schwytanych samic. Zazwyczaj brak miejsca do latania przyspiesza składanie
jajek. Wystarczy taką samicę włożyć do ciemnej, papierowej torebki i pozostawić
w spokoju przez jakiś czas. Dziurki wentylacyjne robimy tylko wtedy, gdy
istnieje ryzyko przegrzania (np. podczas wycieczki, w upalny dzień). Jajeczek
przyklejonych do papieru nie odrywamy, bo mogłyby się uszkodzić. Po prostu
wycinamy kawałek papieru, do którego są przyklejone i umieszczamy go w pojemniku
do hodowli jaj.
Jajeczka (Ova)
Niektóre Satyridae, Noctuidae po prostu "upuszczają" swe jajeczka "gdzie popadnie" i dzięki temu można je łatwo zebrać z dna klatki. Jednak większość gatunków mocno przykleja je do podłoża. Musimy więc przenieść jajka wraz z fragmentem podłoża do którego są przytwierdzone. W ostateczności można
spróbować odkleić je za pomocą wilgotnego, miękkiego pędzelka.
W hodowli jajek, zarówno tych zimujących, jak i nie zimujących ważne są dwa czynniki: umiarkowana wilgotność i dobra wentylacja. Ciągła wilgoć spowoduje, że rozwinie się pleśń i zniszczy nam jajeczka. Niezimujące jajka, z których gąsienice wykluwają się po około10-14 dniach powinny być trzymane w tubkach/probówkach luźno zatkanych watą.
Można również wykorzystać małe pojemniczki po lekarstwach, Tic-Tac'ach, itp. pamiętając o zapewnieniu wentylacji. Wraz z jajkami umieszczamy malutki fragment gazy, codziennie nasączany taką ilością wody, która wyparuje w ciągu 24 godzin.
Jeśli chodzi o zimujące jajeczka, to najlepiej trzymać je w lodówce w specjalnym pojemniczku, (wyciągamy je dopiero, kiedy będą dostępne rośliny pokarmowe). (C.D.N.)
Gąsienice (Larva)
Gąsienica to stadium bardzo intensywnie pobierajęce pokarm. Podstawowym warunkiem jest więc zapewnienie świeżego pokarmu. Jeśli wstawimy roślinę pokarmową do małego pojemniczka z wodą, to rosliny zachowają świeżość znacznie dłużej. Należy jednak zadbać by gąsienice się nie potopiły, w tym celu uszczelniamy watą lub ligniną otwór pojemnika z wodą. Trzeba też ułożyć kilka gałązek dotykających ziemi i rośliny w pojemniku z wodą, by gąsienice, które spadną z lisci mogły z powrotem wejść na roślinę żywicielską.
Musimy zwracać uwagę, by liście nie były mokre, lub zbyt młode. Niektóre gąsienice zebrane w terenie, żywią się w domu tylko liśćmi w takim wieku z jakich je zdjęto. Część gąsienic w czasie swego życia zmienia upodobania co do wieku liści, którymi się żywi.
Larwy żyjące w drewnie (jak np. Cossus cossu), w domu można żywić pokarmem zastępczym - kawałki chleba, a nawet gotowane mięso. Wiele gatunków to kanibale (w tym Cossus sossus, Papilio machaon, Sphinx ligustri, Stauropus fagi, itd.), stąd powinno się je trzymać pojedyńczo.
Ponieważ odżywianu towarzyszy wydalanie, naszym obowiązkiem jest więc również zapewnienie odpowiedniej higieny, związanej z tym faktem. Nie czyszczenie klatki przez dłuższy okres prowadzi do rozwinięcia się pleśni, a gnijące odchody stanowią idealną pożywkę dla bakterii. W takich warunkach gąsienice szybko zapadają na różne choroby, których praktycznie nie da się wyleczyć.
Gąsienice w czasie swego rozwoju kilkakrotnie linieją (zrzucają skórę).
Tuż przed tym procesem przestają pobierać pokarm i stają się mało ruchliwe.
Często można też zaobserwować zmętnienie barw i wybrzuszenie ciała tuż za
głową. Niewolno ich w tym okresie przenosić, ani w żaden inny sposób niepokoić.
Jeśli musimy przenieść gąsienice, to najlepiej nadaje się do tego miękki pędzelek. Większe gąsienice najlepiej przenosić razem z kawałkiem rośliny na której siedzą.
Zimowanie
Gąsienic zimujących nie wolno przez zimę trzymać w ciepłym pomieszczeniu, lecz trzeba poddać działaniu mrozu. Inaczej mogą przestać się rozwijać.
Są dwa rodzaje gąsienic zimujących :
zimujące w ściółce, na ziemi,
zimujące nad ziemią, w oprzędach na gałązkach lub pniach.
Gąsienice spędzające zimę na powierzchni ziemi
umieszcza się w doniczkach, gdy tylko przestają żerować. Sposób przygotowania
takiej doniczki jest następujący:
Na dziurę na dnie kładziemy luźno kamień lub dwa. Następnie układamy warstwę
z potłuczonych glinianych doniczek i przysypujemy dwu centymetrową warstwą
piasku. Dzięki tym warstwom woda nie będzie stała w doniczce lecz wyleci
przez otwory w dnie. Kolejna warstwa to luźna gleba zmieszana ze ściółką
i piaskiem. Resztę doniczki wypełniamy suchymi liśćmi brzozy lub buka. Doniczkę
następnie przykrywamy siateczką zapewniającą wentylację i dostęp deszczu.
Podczas suchych okresów w zimie, doniczkę można skropić małą ilością wody.
Gąsienice zimujące nad ziemią sprawiają z reguły więcej problemów.
Najlepszym sposobem jest tzrzymanie ich na roślinie żywicielskiej,
która jest posadzona w doniczce lub drewnianej skrzynce. Roślinę taką otaczamy
szczelnie siatką, przez co powstaje klatka. Roślinę taką umieszczamy następnie
na dworze, np. na balkonie czy werandzie, pamiętając by osłonić ją przed
bezpośrednimi promieniami słońca i wiatrem.
Jeśli znajdziemy w czasie zimy gąsienice, możemy umieścić je w osiatkowanej
klatce, bez konieczności umieszczania w niej żywej rośliny. Oprzędy przypinamy
nierdzewnymi szpilkami do pasków drewna (balsy) lub styropianu. Klatkę taką
ustawiamy na parapecie, lub zawieszamy na drzewie, pamiętając o zabezpieczeniu
przed słońcem i wiatrem.
Często jednak warunki stworzone przez nas odbiegają od naturalnych. Skutkiem
tego staje się przedwczesne budzenie się gąsienic. Jęsli trzymamy gąsienice
wraz z żywą rośliną żywicielką, to nie ma problemu, bo również ona rozpocznie
swą wegetację wcześniej. Kłopoty jednak mogą się pojawić gdy gąsienice obudzą
się w klatce bez pokarmu - mogą zjadać się wzajemnie, lub umrzeć z głodu.
Aby temu zapobiec późną zimą umieszcza się gąsienice w lodówce, w temperaturze
tuż powyżej zera. Ponieważ łatwo wtedy wysychają, należy umieścić je w jakimś
szczelnym pojemniku lub szczelnie owinąć klatkę folią i wkrapiając kilka
kropel wody. Jest to zabieg nieco ryzykowny, temperatura nie może być zbyt
wysoka, a wody nie może być zbyt duzo. W przeciwnym razie rozwinie się pleśń.
Wtedy oczywiście należy natychmiast wyjąć klatkę z lodówki i umieścić na
świeżym powietrzu.
Budzące się ze snu zimowego gąsienice potrzebują dużo wilgoci,
by rozmiękczyć kał zalegający w ich wnetrznościach od jesieni. W przyrodzie
pozbywają się go w ciepłe wiosenne deszcze. Jeśli w naszej hodowli jest
zbyt sucho, gąsienice mają problemy z "wypróżnieniem się" i czasem trzeba
im pomóc. W tym celu można podać gąsienicom soczystą sałatę, która
działa jak środek przeczyszczający. Jeśli operacja ta zawiedzie, skrapia
się przezimowane gąsienice wodą i wystawia na słońce, aby wyschły.
Sposobem nieco radykalniejszym i skuteczniejszym jest poprostu
wrzucenie gąsienic do miski z wodą o temperaturze około 20
stopni Celsjusza i czekanie aż "opiją się wodą", a czasen nawet spadną na
dno miski. Wtedy wyjmujemy je i kładziemy w słońcu na bibule, gdzie szybko
przychodzą do siebie i łatwo oddają kał. Trzeba jednak uważać na zimno i
przeciągi bo gąsienice, tak jak ludzie po kąpieli, łatwo mogą się przeziębić.
Istnieje temat forum poświęcony temu działowi - jesli chcesz
coś dodać do treści, lub wyrazić swą opinię, to możesz to zrobić właśnie tu
:
Forum ->
Komentarze do poszczególnych działów -> "Hodowla"